W niedzielę Raków Częstochowa oficjalnie poinformował o przedłużeniu kontraktu z Markiem Papszunem. Trener podpisał umowę obowiązującą do końca czerwca 2023 roku. Ostatecznie zakończyła ona sagę związaną z możliwym przejściem 47-latka do Legii. Teraz, w rozmowie z TVP Sport, szkoleniowiec Rakowa opowiedział o ofercie mistrzów Polski i przyczynach niepowodzenia negocjacji.
Dawno nie było w Ekstraklasie sagi, która trwała tak długo. Media łączyły Marka Papszuna z Legią Warszawa od kilku miesięcy. Dokładnie rzecz ujmując, robiły to od października ubiegłego roku. Właśnie wtedy pracę w zespole mistrzów Polski stracił Czesław Michniewicz. Niemal od razu jako jego następcę, choć niekoniecznie bezpośredniego, wskazywano właśnie trenera Rakowa Częstochowa. Doszło nawet do tego, że zatrudnienie Papszuna przez Legię jako pewnik traktowali nie tylko kibice stołecznego zespołu, ale także prezes i właściciel Legii, Dariusz Mioduski. Takie przynajmniej można było odnieść wrażenie podczas LegiaTalk, którego Mioduski był gościem jakiś czas temu.
W ostatnim czasie sytuacja się jednak zmieniła. Najpierw w mediach pojawiła się informacja o tym, że Papszun nie skorzysta z propozycji Legii, ale na razie nie podpisze nowego kontraktu z Rakowem, ponieważ jest łączony z objęciem reprezentacji Polski. Później okazało się, że 47-latek jednak przedłużył umowę z klubem z Częstochowy.
– Zdecydowałem się przyjąć propozycję Rakowa, jestem szczęśliwy i… idziemy dalej. Cieszę się, że ta sprawa się wyjaśniła, bo powstał wokół niej bardzo duży szum medialny, który nikomu nie pomagał. Bardzo cieszę się z zaufania oraz determinacji właściciela, ale też ludzi zarządzających klubem. Czułem, że im zależy, bym pozostał w Rakowie. To na pewno był jeden z czynników, o których mogę mówić. Determinacja tych ludzi i ich podejście do mojej osoby było dla mnie bardzo ważne – przyznał Papszun w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Trener zbyt wielu szczegółów co prawda nie zdradził, ale przynajmniej w pewnym stopniu wyjaśnił, co doprowadziło do niepowodzenia jego negocjacji z Legią. – Aby nawiązać taką współprace obie strony muszą być zdeterminowane, a chyba tak nie było – stwierdził Papszun. – Z obu stron nie było pełnej determinacji, żeby to zrobić, więc do tego nie doszło. Ale to też nie jest takie proste. Wiele czynników z jednej i drugiej strony złożyło się na to, że ostatecznie do takiej współpracy nie doszło. Podłoże było bardzo szerokie – dodał.
– Mam swoje przemyślenia, ale zachowam je dla siebie. Zamykam tę sprawę, a życie toczy się dalej. Nie mam do nikogo pretensji i ze strony Legii takich pretensji chyba też nie ma – zauważył 47-latek, kończąc wątek Legii.
Papszun jest trenerem Rakowa od kwietnia 2016 roku. Do jego największych sukcesów należy m.in. awans do Ekstraklasy i zajęcie w niej czołowej pozycji, wygranie Pucharu Polski i wprowadzenie częstochowskiego zespołu do kwalifikacji europejskich pucharów.
Fot. Paweł Jerzmanowski W piątek 15 listopada reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią. O ile…
Fot. Screen: YouTube/PSG - Paris Saint-Germain Kylian Mbappe nie pojawi się na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji…
Screen: YouTube/Sporting Lizbona Viktor Gyokeres latem najprawdopodobniej odejdzie ze Sportingu Lizbona. Rewelacyjnie spisujący się napastnik…
FC Barcelona pod wodzą Hansiego Flicka gra w tym sezonie znakomicie. Forma klubu to zasługa…
Screen: YouTube/FIFA Rodri został zdobywcą Złotej Piłki 2024. Taki wynik plebiscytu wzbudził na całym świecie…
Legia Warszawa niebawem może pobić swój transferowy rekord. Jak informują portugalskie media, polski klub jest…