Marek Papszun // Fot. Paweł Jerzmanowski
Niedzielna porażka Legii z Górnikiem wzmocniła tylko plotki o kolejnej zmianie trenera przy Łazienkowskiej. Według medialnych doniesień Marek Papszun miał wyrazić chęć na przeprowadzkę do Warszawy i prowadzenie mistrzów Polski. Sam zainteresowany skomentował te plotki na łamach sport.pl.
Legioniści przegrali wczoraj siódmy mecz z rzędu w Ekstraklasie. Tak fatalnej formy „Wojskowi” nie mieli już od kilkudziesięciu lat. Co więcej, coraz więcej mówi się o kolejnej zmianie trenera w stołecznym klubie.
Niedawno ze stanowiska szkoleniowca zwolniono Czesława Michniewicza. W jego miejsce pojawił się natomiast Marek Gołębiewski, który długo posadą się nie nacieszy. Traktuje się go bowiem wyłącznie jako rozwiązanie tymczasowe, aż nie pojawi się pożądany menadżer. Tym z kolei ma być Marek Papszun.
„WP Sportowe Fakty” po kolejnej porażce Legii przekazały, że trener Rakowa Częstochowa wyraził chęć na przejęcie mistrzów Polski. Do ustalenia zostały zatem jedynie formalności pomiędzy klubami. Co jednak myśli o tym sam zainteresowany? Papszun odpowiedział na te doniesienia na łamach sport.pl.
„Nic mi na ten temat nie wiadomo. Na tę chwilę jestem trenerem Rakowa i szykuję się do poniedziałkowego meczu z Cracovią. Myślę też o kolejnych spotkaniach i, co więcej, planuję także okres przygotowawczy dla drużyny, również letni”
Stwierdził.
„Po prostu pracuję tak, jakbym miał być w Rakowie przez kolejne lata. A co przyniesie przyszłość? Zobaczymy. Na tym etapie nic nie jest wykluczone”
Dodał.
Legia Warszawa wciąż pozostaje bez trenera po odejściu Edwarda Iordănescu. Klub z Łazienkowskiej nie był…
Lech Poznań znów zawodzi w Ekstraklasie. Tym razem tylko zremisował z Motorem Lublin, co jeszcze…
Benjamin Mendy miał rozegrać swój pierwszy mecz w sezonie w trzecioligowych rezerwach Pogoni Szczecin przeciwko…
Sędzia Paweł Raczkowski nie pojawił się przed kamerami Canal+ po zakończonym spotkaniu Jagiellonii Białystok z…
Chelsea znów szykuje się do działania na rynku transferowym i tym razem może mocno namieszać…
fot. Paweł Jerzmanowski Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Edward Iordănescu może szybko znaleźć…