Kadra

Sousa jednym zgrupowaniem zburzył to, co tworzył przez miesiące. Trzy wnioski po meczu z Węgrami

Fot. Własne/Paweł Jerzmanowski

Bez Lewandowskiego w pierwszym składzie, bez Lewandowskiego na ławce rezerwowych, bez dobrej gry w obronie i zorganizowania gry w środku pola, ale za to z dwoma straconymi golami i gwizdami kibiców po zakończeniu spotkania – tak reprezentacja Polski zakończyła kwalifikacje mistrzostw świata 2022. Biało-czerwoni w ostatnim meczu w 2021 roku przegrali na Stadionie Narodowym 1:2 z Węgrami, we własnej twierdzy wyższość rywala uznając dopiero po raz trzeci w historii. Wnioskami po porażce dzieli się Bartosz Rzemiński z portalu Krótka Piłka.

W zupełnie innych nastrojach reprezentacja Polski miała zakończyć eliminacje do mundialu. W zupełnie innych nastrojach miała zakończyć ten rok. Najpierw, w Andorze, miała zapewnić sobie drugie miejsce w grupie, a później, w Warszawie miała zapewnić sobie rozgrywanie pierwszego meczu barażowego na własnym boisku, stając naprzeciw teoretycznie łatwiejszego rywala. O ile pierwszą część tego planu Biało-czerwoni wykonali niemal bez zarzutu (niemal, bo dali Andorczykom strzelić gola), o tyle drugiej wykonać im się nie udało. Polacy zagrali słabo, w jeszcze słabszym stylu przegrywając z Węgrami 1:2.

Poprawa obrony potrzebna od zaraz

W poniedziałek w Warszawie, kolejny raz pod wodzą Paulo Sousy, Polacy zagrali słabo w obronie. Wciąż nie poprawili tego, co poprawy wymaga najbardziej. Nie pomógł nawet sygnał ostrzegawczy w postaci straty bramki w spotkaniu z Andorą. Na wyjeździe stracili jednego gola, ale on został przypudrowany czterema strzelonymi. Tym razem straty dwóch bramek niczym przypudrować się nie udało, bo właśnie przez te dwie bramki Polska przegrała. Przegrała też przez to, że znów popełniła błędy. Tym razem autorem obydwu był Tymoteusz Puchacz, który najpierw źle zagrał głową we własnym polu karnym, zagrywając prosto do rywala, a następnie nie reagując na piłkarzy gości wbiegających w pole karne Biało-czerwonych.

Oczywiście, gole stracone w meczu z Węgrami to wina Puchacza. Ale to też doskonały obraz całej linii defensywnej, która podobne zachowania zaliczała niemal w każdym meczu w tym roku. Jeżeli sztab Paulo Sousy do marca nie znajdzie rozwiązania tego problemu, baraże mogą się okazać dla nas bardzo bolesne.

Brak życia bez Lewandowskiego

Tak samo bolesne, jak okazało się zrezygnowanie z Roberta Lewandowskiego w poniedziałkowym spotkaniu. I co ważne i warte podkreslenia – zrezygnowanie z niego nie tylko w kontekście pierwszej jedenastki, ale – co najbardziej niezrozumiałe i szokujące – zrezygnowanie z niego w kontekście kadry meczowej. Bez kapitana ofensywa kadry była zagubiona. Zagubiony był Krzysztof Piątek, który chwilami wręcz irytował nieudanymi zagraniami i próbami strzałów. Zagubiony był Arkadiusz Milik, który do gry po wejściu na murawę nie wniósł właściwie nic. Zagubiona była cała drużyna.

O ile umieszczenie Lewandowskiego na ławce można było jakoś wytłumaczyć, jego nieobecności w kadrze meczowej wytłumaczyć racjonalnie się nie da. Bo Polska do meczu, który mógł dać jej rozstawienie w barażach podeszła tak, jakby był to mecz towarzyski. Wejście Lewandowskiego przy stanie 1:1 mogłoby odwrócić losy spotkania i dać Biało-czerwonym zwycięstwo. Tego wejścia nie było, bo Lewandowski z trybun nie mógł wbiec na murawę. – Gdyby zagrał, pewnie byłoby inaczej, ale na nasze szczęście nie zagrał – przyznał po meczu Marco Rossi, selekcjoner węgierskiej kadry.

Zła strategia na finisz

Decyzja dotycząca Lewandowskiego pokazała nieumiejętność w zarządzaniu końcówką eliminacji. W meczu z Andorą, który – powiedzmy sobie szczerze – wygralibyśmy prawdopodobnie nawet całkowicie rezerwowym składzie, Polska zagrała nasilniejszą jedenastką. Tym bardziej dziwi więc, że Lewandowski zagrał 90 minut właśnie w piątek, a w poniedziałek, w meczu teoretycznie ważniejszym, siedział na trybunach. Niezrozumienie pojawia się zresztą nie tylko przy nim, bo przecież w obronie też zagraliśmy rezerwą – środek poza Janem Bednarkiem uzupełnili bowiem Paweł Dawidowicz i Tomasz Kędziora. Niezrozumienie pojawiło się też przy zmianach, które – chyba po raz pierwszy za kadencji Sousy – były nietrafione i trudne do wytłumaczenia, przynajmniej niektóre z nich – w przerwie meczu zdjęty z boiska został Jakub Moder, czyli jeden z nielicznych, wyróżniających się w poniedziałek zawodników. A w końcówce, gdy trzeba było odrabiać straty, na boisku nie pojawił się nikt z podstawowej jedenastki. Na murawę wszedł natomiast Przemysław Płacheta.

To zgrupowanie było złe i dziwne pod każdym względem. Począwszy od zorganizowania go w Hiszpanii, przez wystawienie najsilniejszego składu na słabszego przeciwnika, po decyzje podejmowane już w trakcie ostatniego spotkania. To zgrupowanie rozbiło postrzeganie kadry budowane przez ostatnie miesiące. Postrzeganie pozytywne, choć oparte na dobrych wynikach z rywalami znacznie słabszymi. Kiedy Paulo Sousa przekonał już do siebie część krytyków, znów zburzył niemal wszystko, co sobie ostatnio zbudował. Zburzył też twierdzę, jaką Stadion Narodowy był przez ostatnie siedem lat. Bo właśnie siedem lat temu na Narodowym kadra przegrała po raz ostatni. Później albo wygrywała, albo remisowała. Aż do teraz. 

Bartosz Rzemiński

W przeszłości redaktor naczelny nieistniejącego już portalu PolskaPilka24.Net. W latach 2017-2020 dziennikarz Sport.pl. Obecnie owner-operator i dziennikarz portalu Krótka Piłka. Zakochany w piłce, pasjonujący się social mediami. Tu głównie o Ekstraklasie, reprezentacji Polski i Polakach grających w ligach zagranicznych.

Recent Posts

Boniek podgrzewa atmosferę. „Gdybym był prezesem, to tematu by nie było”

Fot. Własne/Paweł Jerzmanowski Robert Lewandowski zrezygnował z gry w reprezentacji Polski, dopóki selekcjonerem kadry będzie…

1 dzień ago

Lewandowski stracił opaskę kapitana kadry. Glik podgrzewa atmosferę komentarzem

Fot. Paweł Jerzmanowski W niedzielę wieczorem oficjalne medium reprezentacji Polski wypuściło niespodziewany komunikat. Michał Probierz…

1 dzień ago

Real Madryt przechwyci hitowy transfer rywala. Królewscy zmienili swoje plany

Screen: YouTube/Real Madrid Ostatnie dni przyniosły zmianę w transferowej strategii Realu Madryt. Wicemistrzowie Hiszpanii porzucili…

2 dni ago

Boniek zadrwił z kadry Probierza. Wymowny komentarz po Meczu Gwiazd

Fot. Własne/Paweł Jerzmanowski W sobotę odbył się Mecz Gwiazd pomiędzy Polską oraz Francją. Po zakończeniu…

2 dni ago

Trener z imponującym CV chce objąć Legię. Pracował w najlepszych ligach Europy

Fot. Paweł Jerzmanowski Władze Legii Warszawa wciąż szukają nowego trenera dla pierwszego zespołu. Na horyzoncie…

2 dni ago

Kamil Grosicki wskazał swojego następcę w kadrze. Padło konkretne nazwisko

Fot. Paweł Jerzmanowski Podczas piątkowego meczu przeciwko Finlandii Kamil Grosicki zaliczył swój ostatni występ w…

3 dni ago