Fot. Krótka Piłka/Paweł Jerzmanowski
Łukasz Fabiański gra w trykocie West Hamu od ponad trzech lat. Okazuje się jednak, że polski golkiper jakiś czas temu otrzymał ofertę transferu do ligi portugalskiej. Jego pozyskaniem była zainteresowana Benfica. O szczegółach propozycji opowiedział sam zainteresowany w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem.
Fabiański w 2018 roku wzmocnił szeregi klubu z Londynu. Wówczas odszedł ze Swansea. Według portalu „Transfermarkt” kwota transferu wyniosła 8 mln euro. Od tamtej pory Polak jest pierwszym bramkarzem „Młotów”. Łącznie w trykocie tego klubu wystąpił 112 razy.
Kilka tygodni temu Marcin Rosłoń wyjawił, że Łukasz Fabiański otrzymał ofertę zmiany barw klubowych. Komentator „Canal+ Sport” w rozmowie z Robertem Błońskim, dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”, w następujący sposób uchylił rąbka tajemnicy na temat klubu, który był zainteresowany transferem 57-krotnego reprezentanta Polski.
– Kiedy był w West Hamie, dostał propozycję z Benfiki Lizbona. Miałby możliwość gry w Lidze Mistrzów i regularnej walki o trofea, ale zrezygnował. W Londynie ma określoną pozycję, w Premier League w cenie są starsi i doświadczeni bramkarze – powiedział przyjaciel Łukasza Fabiańskiego.
Teraz do sprawy odniósł się również sam zainteresowany. Bramkarz West Hamu w trakcie wywiadu dla portalu „Meczyki.pl” potwierdził, że otrzymał propozycję transferu do portugalskiego zespołu. Przyznał, że szanse na zmianę otoczenia były iluzoryczne, ponieważ nie był skłonny opuszczać Londynu.
– Tak, to prawda. To było po pierwszym sezonie spędzonym w West Hamie. Ludzie z Benfiki skontaktowali się ze mną bezpośrednio i powiedzieli, że są mną zainteresowani. Chcieli rozmawiać o szczegółach więc przekierowałem ich do mojego agenta. Dalsze rozmowy prowadził już on, ale szczerze mówiąc nie brałem tej propozycji na poważnie pod uwagę – powiedział w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem.
Następnie Fabiański wyjaśnił, dlaczego zdecydował się pozostać w szeregach West Hamu. Główną motywacją Polaka była gra w Premier League. Wierzył również, że West Ham będzie się rozwijał, co rzeczywiście się stało, gdyż „Młoty” wywalczyły awans do Ligi Europy i są klubem, który walczy o miejsce w czołówce ligi.
– Cały czas wierzyłem w projekt West Hamu. Czułem, że będziemy rośli. No i nie chciałem zmieniać ligi. Premier League to szczyt marzeń piłkarza. Czuję się na tyle dobrze, że mogę tu jeszcze trochę pograć – zakończył.
Źródło: Tomasz Włodarczyk/Meczyki.pl
Legia Warszawa wciąż pozostaje bez trenera po odejściu Edwarda Iordănescu. Klub z Łazienkowskiej nie był…
Lech Poznań znów zawodzi w Ekstraklasie. Tym razem tylko zremisował z Motorem Lublin, co jeszcze…
Benjamin Mendy miał rozegrać swój pierwszy mecz w sezonie w trzecioligowych rezerwach Pogoni Szczecin przeciwko…
Sędzia Paweł Raczkowski nie pojawił się przed kamerami Canal+ po zakończonym spotkaniu Jagiellonii Białystok z…
Chelsea znów szykuje się do działania na rynku transferowym i tym razem może mocno namieszać…
fot. Paweł Jerzmanowski Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Edward Iordănescu może szybko znaleźć…