Sergio Aguero w trakcie rozmowy z Ibaiem Llanosem na Twitchu odpowiedział na pytanie, dlaczego nie przejął koszulki z numerem „10” w Barcelonie po odejściu Leo Messiego do Paris Saint-Germain. Nowy napastnik „Dumy Katalonii” przyznał, że otrzymał ofertę wzięcia tego trykotu, lecz odmówił ze względu na szacunek do kolegi z reprezentacji Argentyny.
Zarówno hiszpańscy dziennikarze, jak i kibice „Blaugrany” zastanawiali się, kto przejmie schedę po odejściu sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki. Ostatecznie „10” trafiła do rąk Ansu Fatiego, który jako wychowanek klubu będzie występował z tym numerem od tego sezonu.
Reprezentant Hiszpanii nie był jednak jedynym piłkarzem, który otrzymał taką propozycję. Dostał ją również Sergio Aguero. Argentyński napastnik mógłby w ten sposób ponownie założyć koszulkę z tym numerem, gdyż przez lata widniał on na jego koszulce w czasach gry w Manchesterze City.
Aguero propozycję odrzucił. Powód swojej decyzji przedstawił podczas rozmowy z Ibaiem Llanosem na Twitchu. W następujących słowach argumentował swoje zachowanie.
„Barcelona zaoferowała mi ten numer, ale odmówiłem. Nie chodziło o to, że go nie chciałem. Zrobiłem to z szacunku dla Messiego” – wyjaśnił Aguero.
Aktualnie 101-krotny reprezentant Argentyny leczy uraz łydki, którego nabawił się jakiś czas temu. Przez kontuzję do tej pory nie zdołał zadebiutować w barwach „Dumy Katalonii” w lidze hiszpańskiej. Ronald Koeman najprawdopodobniej z jego usług będzie mógł skorzystać dopiero w listopadzie.
Legia Warszawa wciąż pozostaje bez trenera po odejściu Edwarda Iordănescu. Klub z Łazienkowskiej nie był…
Lech Poznań znów zawodzi w Ekstraklasie. Tym razem tylko zremisował z Motorem Lublin, co jeszcze…
Benjamin Mendy miał rozegrać swój pierwszy mecz w sezonie w trzecioligowych rezerwach Pogoni Szczecin przeciwko…
Sędzia Paweł Raczkowski nie pojawił się przed kamerami Canal+ po zakończonym spotkaniu Jagiellonii Białystok z…
Chelsea znów szykuje się do działania na rynku transferowym i tym razem może mocno namieszać…
fot. Paweł Jerzmanowski Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Edward Iordănescu może szybko znaleźć…