Ekstraklasa

Czemu Sorescu nie trafił do Legii? Poznaliśmy szczegóły niepowodzenia transferu

Większość letniego okienka transferowego Legia przespała. Pod koniec wybudziła się jednak z letargu i ruszyła na zakupy. Do Warszawy trafili Ihor Charatin oraz Lirim Kastrati. To dwa silne wzmocnienia, które mogą znacząco podnieść jakoś pierwszego składu ekipy Czesława Michniewicza. W ostatnich podrygach negocjowano także z Dinamo Bukareszt w sprawie Deiana Sorescu. Transfer finalnie nie wypalił, zaś dzięki „WP Sportowe Fakty” dowiedzieliśmy się dlaczego.

Powiększenie kadry było obowiązkiem Legii po awansie do fazy grupowej Ligi Europy. Poza rozgrywkami międzynarodowymi Legionistów czeka bowiem także rywalizacja na krajowym podwórku — w Ekstraklasie i Pucharze Polski.

Przez większość letniego okienka kibice stołecznej drużyny frustrowali się bezczynnością działaczy swojego klubu. Ostatecznie jednak mogą być całkiem zadowoleni. Do Legii w ostatnich dniach okienka trafili jakościowi zawodnicy w postaci Ihora Charatina oraz Lirima Kastratiego. Ten drugi stał się również jednym z najdroższych piłkarzy w naszej lidze (ponad milion euro).

Jak podał Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” na nich zakupy Legii miały się jeszcze nie skończyć. Do samego końca transferowej karuzeli trwały rozmowy z przedstawicielami Dinamo Bukareszt. Z rumuńskim klubem negocjowano wykupienie Deiana Sorescu, naturalnego następcy Josipa Juranovicia, oddanego do Celticu Glasgow.

Dziennikarz ustalił, że w pewnym momencie kluby były blisko porozumienia, lecz w ostatniej chwili Rumunii podnieśli swoje oczekiwania za Sorescu do 1,4 mln euro. Na to nie mogli zgodzić się mistrzowie Polski.