Fot. Własne / Paweł Jerzmanowski
Transfer Josipa Juranovicia z Legii wywołał burzę w polskich mediach, a szczególnie jego cena oraz czas dokonania. Jednak wydaje się, że niedługo kolejna gwiazda może opuścić „Wojskowych”.
Tomas Pekhart, bo o nim mowa, w poprzednim sezonie rozegrał 25 spotkań w Ekstraklasie, strzelając w nich 22 gole. Taka liczba trafień pozwoliła mu zostać królem strzelców najwyższego stopnia rozgrywkowego w Polsce. Jednak w tej kampanii podstawowym napastnikiem wydaje się być Mahir Emereli.
Według doniesień Sebastiana Staszewskiego z Interii Legia nie zamierza jak na razie przedłużać kontraktu czeskiego napastnika, który wygasa wraz z końcem czerwca 2022 roku. Powodem opieszałości Mistrza Polski jest ewentualna podwyżka, z którą wiązałoby się podpisanie nowej umowy. „Wojskowi” są również otwarci na sprzedaż Pekharta w tym oknie transferowym.
Zawodnik nie może narzekać na brak zainteresowanych jego osobą. Niestety większość klubów chętny na zakontraktowanie napastnika pochodzi z krajów egzotycznych – między innymi Chin, Kataru, Arabii Saudyjskiej oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Przenosiny do takiej ligi oznaczałyby koniec piłkarskiej kariery na wysokim poziomie, lecz z pewnością wysoką tygodniówkę.
Cena za Tomasa Pekharta została wyznaczona przez Legię na poziomie dwóch milionów euro. Początkowo „Wojskowi” chcieli otrzymać za napastnika aż trzy miliony, ale kwota została obniżona.
Fot. Paweł Jerzmanowski Afimico Pululu wciąż jest zawodnikiem Jagiellonii Białystok, choć jego udane występy w…
Fot. Paweł Jerzmanowski Jagiellonia Białystok wciąż ma nadzieję, że tego lata uda się dopiąć jeden…
Korona Kielce nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa na rynku transferowym. Klub z województwa świętokrzyskiego latem…
Jeszcze kilka dni temu kibice Lecha Poznań narzekali na brak wzmocnień i zbyt wąską kadrę.…
Fot. Paweł Jerzmanowski Jakub Piotrowski od kilku lat jest jednym z najbardziej niedocenianych polskich pomocników…
Choć Widzew Łódź ma już za sobą dziewięć transferów w letnim oknie, to działacze z…