Liga Mistrzów

Jeden Luquinhas w ofensywie to za mało. Mistrz Polski żegna się z Ligą Mistrzów.

FOT PAWEL JERZMANOWSKI 2021-07-24 PILKA NOZNA – EKSTRAKLASA LEGIA WARSZAWA – WISLA PLOCK 1 – 0 MICHNIEWICZ CZESLAW, TRENER

We wtorkowy wieczór Legia Warszawa rozgrywała kolejny mecz w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Spotkanie niezwykle istotne, bo w przypadku przejścia Dinamo Zagrzeb Legioniści mieliby pewną grę przynajmniej w Lidze Europy, a dodatkowo w kasie klubowej znalazłoby się dodatkowe kilka milionów euro. Niestety ostatecznie mistrzowie Polski ulegli Chorwatom i nie zagrają w Lidze Mistrzów pierwszy raz od pięciu lat

Wygrana z Dinamem oprócz dużego sukcesu sportowego dałaby ogromny przypływ w sferze ekonomicznej. Zwycięstwo we wtorek dałoby gwarantowany przychód na poziomie 60 milionów złotych (za grę w IV. rundzie el. do LM plus za awans do fazy grupowej Ligi Europy i związane z tymi bonusy), a cały czas byłaby szansa na awans do Ligi Mistrzów, w której mistrzowie Polski mogliby zarobić około 100 milionów złotych. Bonus będzie jednak mniejszy.

Dosyć solidna obrona

Mimo porażki trzeba przyznać, że dosyć solidnie grała linia defensywna Legii. Bywały momenty, że gospodarze bronili się 8-9 zawodnikami, a do kontry byli ustawiali się jedynie Emreli oraz Luqiunhas. Znowu pozytywnie w obronie pokazał się Nawrocki, który przychodził jako rezerwa i wydawało się, że w hierarchii klubowej wśród nowych zawodników mogących grać na obronie będzie za Rose czy Abu Hanną, jednak z każdym meczem udowadnia, że słusznie postawiono na niego w klubie z stolicy Polski. Solidnie także Jędrzejczyk i Wieteska.

Nawet przy akcji bramkowej nie można środkowych obrońców winić. Wydaje się, że największym winowajcą był Josip Juranovic, który nie zdążył wrócić do linii defensywy, przez co piłkarze Dinama mogli popisać się prostopadłym podaniem, którym został obsłużony Franjic, a ten technicznym strzałem umieścił piłkę w bramce Legii.

W ogóle trzeba powiedzieć, że Juranovic od powrotu do Legii z Euro znacząco obniżył loty. Być może jest to kwestia tego, że miał za krótką przerwę po turnieju, jednak sam piłkarz chciał, jak najszybciej wrócić do treningów i do rozgrywania meczów dla Legii, aby jak najszybciej wspomóc kolegów. Tak jak jeszcze wobec jego inklinacji ofensywnych większych zastrzeżeń nie można mieć, to w obecnej formie jednak popełnia dosyć dużo niewymuszonych błędów w defensywie.

Za wolno przy kontrach

Mimo że Dinamo częściej atakowało Legię i co w sumie zrozumiałe. W końcu Chorwaci są dużo bardziej doświadczeni, jeżeli chodzi o grę w europejskich pucharach. Na początku meczu warszawianie ograniczyli się głównie do prób kontrataku, ale… to wszystko było niestety za wolno. Z pewnością wpływ na to miała ulewa, która przez niemal cały dzień była nad Warszawą, jednak warunki do gry są takie same dla wszystkich.

Dużo niedokładności, a jak któryś z piłkarzy, chciał podprowadzić piłkę pod pole karne rywali, to momentalnie goście wracali się na własną połowę. W efekcie czego zamiast elementu zaskoczenia i próby przeprowadzenia szybkiej akcji widzieliśmy jeden z wielu ataków pozycyjnych.

Im późniejsza faza meczu i Legioniści musieli gonić wynik, to faktycznie częściej udawało się atakować rywali. Tylko niestety niewiele z tego wychodziło. Strzały dosyć proste do obrony dla Livakovicia lub tuż obok bramki. Z czasem coraz częściej można było zobaczyć próby oskrzydlenia rywala i dośrodkowania w pole karne, stąd też na boisku pojawił się Pekhart. Jednak Chorwaci rozczytali zamiar Legii, którym wielokrotnie zdobywali bramki w Ekstraklasie w poprzednim sezonie i skutecznie odcinali reprezentanta Czech od centr.

Ofensywni liderzy zawiedli

Nie był to mecz, w którym pokazali się z dobrej strony ofensywni piłkarze Legii. Owszem można było przypuszczać, że jednak Dinamo zostawi im mniej miejsca do gry, niż Bodo czy Flora, jednak z drugiej strony to właśnie w takich meczach można było oczekiwać, że pokażą to coś, co sprawiło, że działacze zechcieli sprowadzić ich do klubu. Mimo kilku przebłysków to był słaby mecz w wykonaniu Emreliego, który został zmieniony w 55. minucie. Tak samo Andre Martins. Portugalczyk miał wiele niewymuszonych strat podczas pierwszej połowy. Zauważył to również trener Michniewicz, który zmienił pomocnika w przerwie.

Jedynymi, którzy nie zawiedli z graczy ofensywnych był Luquinhas i… Slisz. Brazylijczyk robił co mógł. Czarował z piłką przy nodze, jednak sam jeden on to za mało. Przebłyski miał również Slisz, który w ostatnim czasie był mocno krytykowany w mediach i przez kibiców. Starał się pokazywać do gry, zaliczył kilka udanych przechwytów. Może nie był to jeszcze idealny występ byłego zawodnika Zagłębia Lubin, jednak gdyby częściej w ten sposób grał i utrzymywał formę, to zdecydowanie mniej słów krytyki słyszałby i czytałby pod swoim adresem.

Michał Szumański

Redaktor naczelny krotkapilka.com.pl. Wcześniej m.in. Sport.pl, polskapilka24.net. Piłka nożna w wydaniu krajowym oraz zagranicznym. Fan największych klubów oraz tych niedocenionych.

Recent Posts

Kamera nagrała radość Kroosa i złość Muellera na jednym ujęciu. Niesamowity i rzadko spotykany obrazek [WIDEO]

Screen: X/nocontextfooty W pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów Bayern Monachium zremisował na własnym boisku z…

12 godzin ago

Kroos podjął decyzję ws. przyszłości w Realu! Media już ją zdradziły i podały, kiedy oficjalne oświadczenie piłkarza

Fot. Screen // YouTube / Real Madrid Toni Kroos podjął ostateczną decyzję w sprawie tego,…

14 godzin ago

Fermin Lopez mógł grać w Rakowie! Obecny piłkarz pierwszej kadry Barcelony został jednak odrzucony

Screen: YouTube / FC Barcelona Fermin Lopez mógł grać w Rakowie Częstochowa. To nie żart.…

18 godzin ago

Niecodzienna scena po meczu Bayernu z Realem. Tchouameni dołączył do Muellera. „Podsłuchuje taktykę” [WIDEO]

Screen: X/CBSSportsGolazo Bayern Monachium w pierwszym półfinale Ligi Mistrzów zremisował u siebie z Realem Madryt…

19 godzin ago

Atletico Madryt otwarte na sprzedaż legendy i jednej z największych gwiazd! Klub wytypował następcę

Atletico Madryt w letnim oknie transferowym może stracić jednego ze swoich najlepszych zawodników. Jak informuje…

21 godzin ago

John van den Brom znalazł nową pracę! Podjął się niezwykle trudnego wyzwania

Screen // YouTube / Lech Poznań John van den Brom nie jest już bezrobotnym trenerem.…

22 godziny ago