Screen: Polsat Sport
W sobotni wieczór ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała siatkarską Ligę Mistrzów, jako drugi polski zespół w historii tych rozgrywek. Po ostatnim punkcie zdobytym przez Łukasza Kaczmarka po asie serwisowym wybuchła ogromna radość w polskim zespole. Waldemar Wspaniały zdradza co działo się potem.
ZAKSA odniosła wielki sukces. To dzięki nim pierwszy polski zespół od 1978 roku, kiedy to wtedy jeszcze Puchar Europy wygrał Płomień Milowice, wygrał siatkarską Ligę Mistrzów. Już wcześniejsze sezony były udane w wykonaniu zespołu z Kędzierzyna Koźle, jednak dopiero teraz udało się wygrać całe rozgrywki.
Jednym z trenerów, który w przeszłości prowadził ZAKSĘ, także w Lidze Mistrzów, był Waldemar Wspaniały. Po sobotnim sukcesie byłych swoich podopiecznych zdradził w rozmowie z Sport.pl kulisy co się działo po wygraniu przez polski zespół tych rozgrywek
Nikola Grbić tak płacze, że nie można do niego dotrzeć. A Sebastian Świderski chyba chciał mnie z radości zmiażdżyć. Chwycił mnie, wyściskał, ledwo wytrzymałem, bo to ciągle jest bardzo silny chłop
powiedział Wspaniały
Jak sam przyznał, również i on jest wzruszony ogromnym sukcesem ZAKSY i również podziela emocje Grbicia
W 1978 roku byłem w drużynie Płomienia, która wygrała Puchar Europy, a teraz widzę, jak ZAKSA też zdobywa to wielkie trofeum. Płakać mi się chce. Mamy wielką drużynę, która teraz zasłużyła na wielkie świętowanie
zakończył 75-latek
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…