Kiedy Richmond Boakye przywdział barwy Górnika, można było się spodziewać, że napastnik stanie się ważnym elementem w układance Marcina Brosza. Tak się jednak nie stało, ponieważ reprezentant Ghany do tej pory nie zdobył ani jednej bramki dla zespołu z Zabrza. Były piłkarz między innymi Sassuolo czy Atalanty w rozmowie z Gianlucą Di Marzio opowiedział o czasie spędzonym w Polsce. Porównał również Ekstraklasą z ligami, w których rywalizował w dotychczasowej karierze.
Sprowadzenie Richmonda Boakye do Górnika wywołało poruszenie w polskich mediach sportowych. Ghańczyk był bowiem uznawany kilka lat temu za jednego z najbardziej utalentowanych zawodnik w Italii. Jego talent dostrzegli nawet skauci Juventusu i sprowadzili go do Turynu, w którym jednak nie udało mu się przebić do pierwszego składu. Formą odbudował w lidze serbskiej, gdzie stał się jednym z najważniejszych piłkarzy w zespole ze stolicy. W barwach Crveny Zvezdy rozegrał 104 spotkania i strzelił w nich aż 60 goli.
Z całą pewnością jednak Boakye nie zaliczy dotychczasowego pobytu w Zabrzu do udanych. W 12 meczach dla Górnika nie udało mu się ani wpisać na listę strzelców, ani zanotować asysty. Napastnik nie ma pewnego miejsca w składzie drużyny, często wchodząc z ławki rezerwowych. W rozmowie z Gianlucą Di Marzio zdradził, że nie jest mu łatwo się przystosować do warunków panujących w nowym otoczeniu.
„Jestem tu już od kilku miesięcy i muszę przyznać, że nie jest łatwo dostosować się do Ekstraklasy. To zupełnie inna wersja piłki nożnej od tej włoskiej czy serbskiej. Wszystko skupia się tu wokół siły fizycznej; nie ma dużo miejsca na techniczne aspekty gry” – argumentował w wywiadzie dla włoskiego dziennikarza.
„Obrońcy są jak masywne mury, z którymi zderza się każdy napastnik; nie mają litości dla ofensywnych zawodników; sędziowie rzadko odgwizdują starcia, chyba że faktycznie są bardzo ostre. Taka jest tutaj mentalność; toczy się ciężki bój o każdą piłkę, przez co nie ma wiele miejsca na pokazanie technicznych umiejętności”.
Piłkarz zabrał również głos na temat zdobywania bramek na polskich boiskach. Napastnik wskazał, w jakich aspektach różni się Ekstraklasa od lig, w których rywalizował do tej pory. Zwrócił uwagę na to, że tutaj strzelanie goli nie jest łatwym zadaniem ze względu na specyfikę gry zespołów.
„Niekiedy przed rozpoczęciem spotkania proszę boga o to, by dał mi, choć dwie okazje bramkowe i muszę przyznać, że nie zawsze dochodzi do nich podczas meczu. By we Włoszech uważano cię za dobrego napastnika, musisz strzelić 30 bramek w sezonie, tutaj natomiast królowie strzelców nie osiągają nawet liczby 15 bramek w całym sezonie; jest to naprawdę bardzo trudna sytuacja dla napastnika”.
„W mojej karierze zawsze poruszałem się wewnątrz pola karnego; tutaj rzadko mam z nim styczność, ponieważ muszę wyjść do połowy boiska, by cała drużyna przesunęła się do przodu”.
Legia Warszawa może stracić jednego ze swoich liderów. Zdaniem portalu Meczyki zainteresowanie wyrażają dwa znane…
Fot. Paweł Jerzmanowski W piątek 15 listopada reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią. O ile…
Fot. Screen: YouTube/PSG - Paris Saint-Germain Kylian Mbappe nie pojawi się na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji…
Screen: YouTube/Sporting Lizbona Viktor Gyokeres latem najprawdopodobniej odejdzie ze Sportingu Lizbona. Rewelacyjnie spisujący się napastnik…
FC Barcelona pod wodzą Hansiego Flicka gra w tym sezonie znakomicie. Forma klubu to zasługa…
Screen: YouTube/FIFA Rodri został zdobywcą Złotej Piłki 2024. Taki wynik plebiscytu wzbudził na całym świecie…