Fot. Własne / Paweł Jerzmanowski
W piątkowym meczu 17. kolejki Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował na własnym boisku z Wisłą Kraków. Piłkarze Vitezslava Lavicki w ostatnich 15 meczach odnieśli zaledwie pięć zwycięstw, ale i tak znajdują się w tabeli tuż za podium.
Była 23. minuta meczu. Obrońcy Wisły Kraków popełnili kilka rażących błędów, po których piłka spadła pod nogi Mathieu Scaleta. 23-letni Francuz z polskim paszportem zareagował błyskawicznie i pewnym strzałem przy słupku pokonał Mateusza Lisa.
Na gola wyrównującego długo czekać nie było trzeba. Już w 30. minucie Yaw Yeboah, który był zamieszany w stratę bramki przez Wisłę (to po jego niefortunnym wybiciu piłka trafiła do Scaleta), uderzył zza pola karnego, piłka po drodze odbiła się od jednego z zawodników gospodarzy i zmyliła Matusa Putnocky’ego, bezradnie patrzącego na to, jak piłka wpada do bramki.
W miarę upływu czasu Śląsk gasł, a Wisła nabierała tempa. Tuż przed przerwą dobrej okazji do strzelenia gola nie wykorzystał Łukasz Burliga, a 10 minut po zmianie stron najlepszą, bo z rzutu karnego, okazję zmarnował Felicio Brown Forbes. Napastnik niedawno sprowadzony do krakowskiego klubu strzelił zbyt lekko i przewidywalnie, przez co Putnocky odbił piłkę.
Śląsk Wrocław obrazuje słabość Ekstraklasy. „Przeciętniactwo uchodzi płazem”
Mecz zakończył się więc remisem, a zespoły podzieliły się punktami. Jedno zdobyte oczko z pewnością bardziej satysfakcjonuje piłkarzy z Wrocławia, bo oni do braku zwycięstw zaczynają się powoli przyzwyczajać. I właściwie nie wychodzi im to na złe.
Jak celnie zauważył na Twitterze Konrad Mazur, kierownik produkcji i wydawca w TVP Sport, w Ekstrakasie przeciętniactwo uchodzi płazem. Dlaczego? Ano dlatego, że Śląsk na ostatnie 15 meczów wygrał zaledwie pięć razy, a i tak znajduje się na 4. miejscu w tabeli, wciąż mając duże szanse na ukończenie sezonu na pozycji gwarantującej udział w kwalifikacjach europejskich pucharów.
„Chcieliśmy więcej”
Pozytywne jest przynajmniej to, że w Śląsku nie są zadowoleni z ostatnich wyników, mimo dobrej pozycji w tabeli. Świadczą o tym słowa trenera wrocławskiej drużyny.
– Dwa punkty w trzech meczach to mało. Nie jesteśmy zadowoleni. Mieliśmy dwa spotkania na wyjeździe, jasne, że chcieliśmy więcej. Wywalczyliśmy jeden punkt na inaugurację w Mielcu, choć nastawienie piłkarzy nie było złe. W drugim meczu nie byłem zadowolony z poziomu jakości, którego oczekiwałem. Dzisiaj po meczu szanujemy punkt z takim rywalem, bo graliśmy w osłabieniu. Cenię sobie zaangażowanie i charakter. To sygnał i droga, którą chcemy iść – powiedział po piątkowym spotkaniu Vitezslav Lavicka, cytowany przez oficjalną stronę internetową Śląska.
Fot. Własne/Paweł Jerzmanowski Robert Lewandowski zrezygnował z gry w reprezentacji Polski, dopóki selekcjonerem kadry będzie…
Fot. Paweł Jerzmanowski W niedzielę wieczorem oficjalne medium reprezentacji Polski wypuściło niespodziewany komunikat. Michał Probierz…
Screen: YouTube/Real Madrid Ostatnie dni przyniosły zmianę w transferowej strategii Realu Madryt. Wicemistrzowie Hiszpanii porzucili…
Fot. Własne/Paweł Jerzmanowski W sobotę odbył się Mecz Gwiazd pomiędzy Polską oraz Francją. Po zakończeniu…
Fot. Paweł Jerzmanowski Władze Legii Warszawa wciąż szukają nowego trenera dla pierwszego zespołu. Na horyzoncie…
Fot. Paweł Jerzmanowski Podczas piątkowego meczu przeciwko Finlandii Kamil Grosicki zaliczył swój ostatni występ w…