Już w poniedziałek Bayern Monachium rozpocznie swój udział w Klubowych Mistrzostwach Świata. Robert Lewandowski podkreśla wyjątkowość tego turnieju w obecnych okolicznościach.
W poniedziałek 8 lutego Bayern Monachium zagra przeciwko egipskiemu Al-Ahly Kair w ramach półfinału Klubowych Mistrzostw Świata. Niemieckiemu zespołowi bardzo zależy na wygraniu tych rozgrywek, gdyż stoi przed nim historyczna szansa. Podopieczni Hansiego Flicka mogą zostać drugą ekipą (po Barcelonie Pepa Guardioli 2009), która zdobędzie sekstet, czyli ligę, krajowy puchar, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy, krajowy superpuchar i właśnie Klubowe Mistrzostwa Świata.
Jeśli wygramy Klubowe Mistrzostwa Świata, zanotujemy jedno z największych osiągnięć w historii piłki nożnej. To dla nas wyjątkowe wydarzenie. Jesteśmy najlepszą drużyną z Europy, która zmierzy się z najlepszymi z całego świata. To dla nas nowe wyzwanie, ale na pewno zrobimy wszystko, żeby zdobyć ten tytuł.
Stwierdził Robert Lewandowski w wywiadzie z oficjalną stroną FIFA.
Dla Polaka będzie to pierwsza okazja do zagrania w tych prestiżowych rozgrywkach. Mimo że europejskie zespoły zawsze uznawane są za faworytów, mecze te często przynoszą wiele emocji. Jeżeli Bayernowi uda się pokonać egipski zespół, w finale Die Roten zmierzą się ze zwycięzcą meczu Palmeiras – Tigres.
Robert Lewandowski wystąpił w tym sezonie w 26 oficjalnych meczach, zdobył w nich aż 27 bramek i zanotował 7 asyst.
Lothar Matthäus chwali Lewandowskiego i Bayern przed KMŚ. Wielka pochwała w stronę Polaka.
Legia Warszawa wciąż pozostaje bez trenera po odejściu Edwarda Iordănescu. Klub z Łazienkowskiej nie był…
Lech Poznań znów zawodzi w Ekstraklasie. Tym razem tylko zremisował z Motorem Lublin, co jeszcze…
Benjamin Mendy miał rozegrać swój pierwszy mecz w sezonie w trzecioligowych rezerwach Pogoni Szczecin przeciwko…
Sędzia Paweł Raczkowski nie pojawił się przed kamerami Canal+ po zakończonym spotkaniu Jagiellonii Białystok z…
Chelsea znów szykuje się do działania na rynku transferowym i tym razem może mocno namieszać…
fot. Paweł Jerzmanowski Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Edward Iordănescu może szybko znaleźć…