Kamil Stoch nie krył rozczarowania po piątkowych kwalifikacjach do sobotniego konkursu indywidualnego w Willingen. Polak zajął dopiero 29.miejsce i stracił ponad 33 punkty do zwycięskiego Andrzeja Stękały.
Polski skoczek z pewnością nie może zaliczyć piątkowych skoków do udanych. W treningu poszybował na 128 metrów, a w kwalifikacjach osiągnął 129.5 metra. Na niemieckiej skoczni takie odległości nie mogą zachwycać, gdyż punkt K na skoczni w Willingen jest umieszczony na 130 metrze.
Nieudany piątek nie jest jednak wypadkiem przy pracy lub gorszym dniem Stocha. Już od kilku konkursów 33-latek z Zębu osiąga słabsze wyniki i kończy zawody w drugiej „10”.
W rozmowie z portalem „skijumping.pl” Kamil Stoch nie był w stanie stwierdzić, co jest powodem jego słabszej dyspozycji w ostatnich tygodniach.
„Nie wiem co powiedzieć. Nie chcę się tłumaczyć, bo wydaje mi się, że wszystko jest „okej”, a jednak coś nie działa. Czasami tak bywa, że jeden drobny detal i jest gorzej w jedną stronę, a jak się go poprawi – jest efekt. Czasami szuka się go długo.”- powiedział 3-krotny mistrz olimpijski.
Być może powodem gorszych skoków Polaka są jego prędkości najazdowe. W piątkowych kwalifikacjach Stoch jechał z prędkością 87,5 km/h i był to najsłabszy wynik w całej stawce (ex-aequo z Yukiyą Sato).
Sobotni konkurs indywidulany w Willingen rozpocznie się już o 16.00. Jednym z faworytów konkursu jest Andrzej Stękała, który wygrał piątkowe kwalifikacje.
Widzew Łódź nie zwalnia tempa. Klub z al. Piłsudskiego, który już tego lata dokonał kilku…
Fot. Screen/ YouTube/ Hellas Verona Channel Paweł Dawidowicz wciąż pozostaje bez klubu po wygaśnięciu kontraktu…
Kibice Legii Warszawa wciąż czekają na kolejne letnie wzmocnienia. Jak informuje Paweł Gołaszewski z Meczyki.pl,…
fot. Paweł Jerzmanowski To może być jeden z najbardziej zaskakujących transferów tego okna. Alireza Jahanbakhsh…
Transfer Milety Rajovicia do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach. Napastnik sprowadzony…
Raków Częstochowa wciąż nie rezygnuje z walki o Petera Barátha. 23-letni pomocnik wrócił latem do…